Burzliwa dyskusja wokół interwencyjnego skupu jabłek przemysłowych

Interwencyjny skup jabłek przemysłowych ogłoszony w poniedziałek wywołał olbrzymie dyskusje. Jedni widzą w skupie szansę na poprawę finansów gospodarstw i być może ogólnej sytuacji rynkowej. Dla innych wspomaganie produkcji jabłka przemysłowego (odpad) to jedno z najgorszych posunięć.

Wczesnym rankiem, bądź po sygnale, że samochód jest już podstawiony, przed bramami skupów ustawiają się kolejki po kilkanaście ciągników. Część sadowników na razie przemysłu nie zbiera, ale większość mimo niskich cen chce sprzedać towar za wszelką cenę. Powodów jest wiele. Jak tłumaczą, liczą na częściowy zwrot kosztów, na gwałt potrzebne są pieniądze, lepszego  po prostu nie mają lub „nie mogą patrzeć, jak owoce gniją pod drzewami”.

Tymczasem, na wielu skupach mogą sypać obecnie tylko wybrani, bywa, że są zapisy na listę, a i tak w kolejce trzeba odstać nieraz kilka godzin. Można nawet usłyszeć, że są miejsca, gdzie kolejkę zajmuje się nad ranem. W poniedziałek oliwy do ognia dodała informacja, że państwo interwencyjnie skupi jabłka przemysłowe od sadowników. Pół miliona ton.

Minister Rolnictwa poinformował, że skupi z rynku 500 tys. ton jabłek przemysłowych. Ma to być skup interwencyjny, zdejmujący z rynku nadwyżkę produkcyjną. Jest to pomoc doraźna, mająca przywrócić płynność finansową sadownikom. Wciąż czekamy na szczegóły – na razie wiadomo, że skup ma być prowadzony przez spółkę Eskimos od poniedziałku 8 października w różnych punktach kraju. Cena dla sadownika to 25 groszy.

Pierwsze informacje, jakie pojawiły się w mediach wywołały jednak spore dyskusje. Bo, jak się okazuje, jabłka nie zostaną przekazane do biogazowi czy gorzelni, a przerobione przede wszystkim na koncentrat. Sadownicy rzecz jasna chcieliby również dowiedzieć się, jak wyglądają zasady, według których miałby odbywać się skup.

Wielu sadownikom pomysł bardzo się spodobał, tym bardziej, że pół miliona ton to przecież znaczna część całości. Jeśli trafi w ręce polskiego kapitału, bardzo duża szansa, że wpłynie na podwyżkę cen ogólnych. Z niecierpliwością czekają na szczegóły, licząc, że interwencyjny skup jabłek wpłynie również na ceny jabłka deserowego. Ich zdaniem „wreszcie ktoś chce pomóc”, „wreszcie coś się dzieje”.

Olbrzymie emocje wzbudził jednak sam fakt, że doraźna pomoc została przyznana  do jabłek przemysłowych. Bardzo duża grupa sadowników wątpi w sensowność „dopłacania” do jabłek przemysłowych, które w rzeczywistości są odpadem od produkcji towaru deserowego. Ich zdaniem, taki mechanizm może jedynie pogorszyć sytuację.

Zamiast wspomagania produkcji jabłek najwyższej jakości, państwo wspomoże produkcję odpadu produkcyjnego… W dłuższej perspektywie korzystniejszym dla producentów byłoby, aby jabłka zgniły pod drzewami. Bowiem, jak mówią przeciwnicy „zdjęcia z rynku”, otrzeźwiłoby to sadowników i uświadomiło po raz kolejny, że produkcja jabłek przemysłowych to droga bez przyszłości…

To tak, jakby stolarzowi dopłacono do wiór – pisze jeden z sadowników na forum. Cykliczne programy pomocy uświadamiają ludziom, że nie muszą zabiegać o ekonomiczność swoich decyzji, bo Państwo zawsze im pomoże. Jednak musimy sobie uświadomić, że Państwo pomaga z pieniędzy nas wszystkich (a szczególnie z pieniędzy sadowników), zabranych nam w paliwie, opryskach, nawozach, energii elektrycznej, etc. Jak powiedziała Margaret Thatcher: "Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy".

 

Komentarze  

+1 #11 Andrzej 2018-10-06 10:13
@KAJA...Pewnie dziś już trudno byłoby dociec jak to z tym embargiem było i kto pierwszy zaczął... A to, że jest utrzymywane wyjaśniał kiedyś bodajże Miedwiediew, który powiedział, że rosyjska polityka w tym zakresie zmierza do wywołania produkcji jabłek na miejscu, czyli w Rosji... Wszak ziem przydatnych pod tego rodzaju produkcję w Rosji nie brakuje...A póżniej dodał, że Rosjanie są wystarczająco zdolni aby ten rodzaj produkcji / jabłka i inne owoce / opanować... Trudno się z tym nie zgodzić...P.S. Wywołałaś KAJO uśmiech na mojej twarzy używając słowa " ogrody ", bo i ja w dzieciństwie na jabłka chodziłem do ogrodu a dziś sadownicy mówią że produkują jabłka w sadach... :-)
Cytować
+1 #10 KAJA 2018-10-05 15:24
Cytuję judyta:
Jedyne co potraficie to ,,żreć'' się między sobą. Modernizujecie? Tak za swoje bez unii? Opryski, nawozy nie na ,,zeszyt'' przypadkiem? A kredytu z wieloma zerami w banku też nie ma? Co możecie? A dać 10 zł na tace, bo na to Was jeszcze chwilowo stać. Wieśniaki mówię Wam, to ja Wieśniara bez rynku wschodniego leżymy. Powtarzam leżymy, nie klęczymy. Magazynować owoce :P Poczekaj, od nowego roku podwyżka cen energii tak duża, że nawet metro warszawskie ma ,,pietra''. W ostatnich 10 latach ile to razy z ,,kontroli'' szło na taśmę i to nie z powodu czekolady? 1. Rynek wschodni. 2. Dopłaty do karczowania i obowiązek nie przeznaczania pod nowe nasadzenia wykarczowanego obszaru przez np. 4 lata. 3. Zakaz nasadzeń na nowych gruntach. 4. Obowiązkowe ,,przesiewanie''. 5. Nie wspieranie konkurencji naszym doświadczeniem (Ukraina). 6. Polskie zakłady przetwórcze. 7. Marża maksymalna. I wiecie co Wam powiem? Tak na prawdę sadownictwo było ostatnią gałęzią rolną, z której(nie bez wyrzeczeń) dało się wyżyć. Dlatego nas tak wielu.


Święte słowa, jeżeli nie zaczniemy handlować z najbliższym sąsiadem - Rosją i nie wykarczujemy części ogrodów to będzie źle. Kraje zachodnie handlują z Rosją bo tam jest potencjał. My mamy embargo (tak naprawdę nie wiadomo dla czego). Zniszczone najpierw zostało rolnictwo podstawowe (zboża, ziemniaki ,mleko) Ci gospodarze zaczęli szukać innych żródeł dochodu, więc zaczęli sadzić ogrody bo tam były jeszcze pieniądze. Wszyscy do miasta czy zakładów produkcyjnych nie pójdą - bo ich po prostu nie ma - zostały sprzedane.
Cytować
+1 #9 judyta 2018-10-04 18:50
Jedyne co potraficie to ,,żreć'' się między sobą. Modernizujecie? Tak za swoje bez unii? Opryski, nawozy nie na ,,zeszyt'' przypadkiem? A kredytu z wieloma zerami w banku też nie ma? Co możecie? A dać 10 zł na tace, bo na to Was jeszcze chwilowo stać. Wieśniaki mówię Wam, to ja Wieśniara bez rynku wschodniego leżymy. Powtarzam leżymy, nie klęczymy. Magazynować owoce :P Poczekaj, od nowego roku podwyżka cen energii tak duża, że nawet metro warszawskie ma ,,pietra''. W ostatnich 10 latach ile to razy z ,,kontroli'' szło na taśmę i to nie z powodu czekolady? 1. Rynek wschodni. 2. Dopłaty do karczowania i obowiązek nie przeznaczania pod nowe nasadzenia wykarczowanego obszaru przez np. 4 lata. 3. Zakaz nasadzeń na nowych gruntach. 4. Obowiązkowe ,,przesiewanie''. 5. Nie wspieranie konkurencji naszym doświadczeniem (Ukraina). 6. Polskie zakłady przetwórcze. 7. Marża maksymalna. I wiecie co Wam powiem? Tak na prawdę sadownictwo było ostatnią gałęzią rolną, z której(nie bez wyrzeczeń) dało się wyżyć. Dlatego nas tak wielu.
Cytować
+1 #8 Nutat 2018-10-04 17:03
przydało by sie tak ze 3 lata po 10gr za kg przemysłu może sadownicy zmądrzeją !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cytować
+2 #7 emil 2018-10-04 06:08
Cytuję Robert:
Cytuję emil:
Jakim Ty jesteś sadownikiem. Gdzie masz skrzynie , chłodnie i tym podobne!!!!!!!!! Myślisz że zawsze sprzedaż prosto z sadu .Dzięki takim jak Ty który robi to po minimalnych kosztach i bez rozumu ja także będę zmuszony sprzedawać po cenach niepokrywających kosztów produkcji.

Weź się wal pajacu. Jak by nie unia to rwał byś w skrzynki jedynki a nie w skrzynie i do chłodni. Jesteś zerem bo sam tego nie upracowales albo dostałeś oo tatusiu

A kto Ci zabronił inwestować. Ja od 20 lat modernizuję i unowocześniam gospodarstwo i dlatego mogę spokojnie magazynować owoce i czekać na rozwój sytuacji. Szkoda tylko ,że stać Cię tylko na niemiłe obelgi. Ale to przeciez takie polskie!!!!!!!!!!
Cytować
-6 #6 Robert 2018-10-03 20:44
Cytuję emil:
Jakim Ty jesteś sadownikiem. Gdzie masz skrzynie , chłodnie i tym podobne!!!!!!!!! Myślisz że zawsze sprzedaż prosto z sadu .Dzięki takim jak Ty który robi to po minimalnych kosztach i bez rozumu ja także będę zmuszony sprzedawać po cenach niepokrywających kosztów produkcji.

Weź się wal pajacu. Jak by nie unia to rwał byś w skrzynki jedynki a nie w skrzynie i do chłodni. Jesteś zerem bo sam tego nie upracowales albo dostałeś oo tatusiu
Cytować
+4 #5 emil 2018-10-03 19:15
Jakim Ty jesteś sadownikiem. Gdzie masz skrzynie , chłodnie i tym podobne!!!!!!!!! Myślisz że zawsze sprzedaż prosto z sadu .Dzięki takim jak Ty który robi to po minimalnych kosztach i bez rozumu ja także będę zmuszony sprzedawać po cenach niepokrywających kosztów produkcji.
Cytować
+2 #4 Mirosław Z 2018-10-03 18:32
I tak źle , i tak nie dobrze. Źle, że cena jest 12 gr, ale jak rząd chce dać rolnikowi 25 gr to też źle.. Nie idzie dojść za tymi ludźmi..
Cytować
+4 #3 Marcin 2018-10-03 17:23
Na razie to paranoja zakład dostał gwarancje rządową na kredyt obrotowy!!! Wspomoże wszystkich sadowników nieważne czy mają jakikolwiek certyfikat i czy nie mają.Rzeczywiście o tej porze roku wspomoże ludzi którzy nie przykładają się do produkcji.
Cytować
+1 #2 Andrzej 2018-10-03 16:47
To prawda że aby komuś coś dać, rząd musi zabrać tobie...Ale prawdą jest też, że żyjemy w takiej cywilizacji, która spieszy z pomocą tym, których spotkało jakieś nieszczęście... Pożar domu, susza, tsunami, klęska urodzaju... A póżniej myśleć dopiero o jakichś rozwiązaniach systemowych i tak jak dla ochrony przed powodzią, sypać te wały / czytaj : zachęcać do zmniejszania produkcji, choćby przez dopłaty do karczowania /... W cywilizowanym kraju chyba innej opcji nie ma... :sigh:
Cytować
+9 #1 Rafi 2018-10-03 16:22
Ludzie dla tego jest tak dużo jabłka przemysłowego bo nie ma gdzie sprzedać deseru sam jestem sadownikiem i gdzie bym nie zadzwonił to słyszę od mowę i dla tego większość ludzi decyduje się trzachac i wozić za parę groszy bo z czegoś trzeba Żyć tylko jak długo....
Cytować

Powiązane artykuły

Jak inni radzą sobie z przymrozkami?

Jabłka już nigdzie nie pojadą?

Nieoczywiste korzyści z przymrozków

X